aaa4 |
Wysłany: Czw 16:23, 31 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Powiedzial, ze wedlug niego to do dupy pomysl, ale potem wzial strzykawke. Poniewaz moje zyly sa prawie niewidoczne, mial troche trudnosci z trafieniem. Trzy razy wbijal igle, zanim udalo mu sie wciagnac do strzykawki troche krwi, co znaczylo, ze wszedl w zyle. Caly czas mamrotal, ze to do dupy pomysl, i w koncu wladowal mi cala dzialke.
To bylo rzeczywiscie jak cios mlotem. Ale prawdziwy orgazm inaczej sobie jednak wyobrazalam. Natychmiast potem zrobilam sie kompletnie otepiala. Niewiele do mnie docieralo, kompletnie nic nie myslalam. Poszlam do "Soundu", klapnelam gdzies w kacie i pilam sok wisniowy.
Teraz naprawde bylam tam, gdzie i Detlef. Bylismy naprawde razem jak prawdziwe malzenstwo. Tyle, ze nie spalismy ze soba, w ogole nie bylo miedzy nami kontaktow seksualnych. Wciaz jeszcze czulam sie niewystarczajaco dorosla, a Detlef to zaakceptowal bez zbednych wyjasnien z mojej strony. To tez mi sie w nim niesamowicie spodobalo. On byl po prostu bezblednym chlopakiem.
Bylam pewna, ze ktoregos dnia sie z nim przespie, i cieszylam sie, ze z zadnym chlopakiem tego przedtem nie robilam. Nie mialam najmniejszych watpliwosci, ze bedziemy ze soba na stale. Po spotkaniach w "Soundzie" Detlef odprowadzal mnie na piechote do domu. To trwalo dwie godziny. Potem przewaznie czekal, az go ktos podrzuci samochodem z Kreuzberg do Lankwitz, gdzie mieszkal z ojcem.
Duzo gadalismy o jakichs nierzeczywistych marzeniach. Ja zatracilam juz kompletnie zwiazek z rzeczywistoscia. To co rzeczywiste, bylo dla mnie nierzeczywiste. Nie interesowalo mnie ani wczoraj, ani jutro. Nie mialam zadnych planow, tylko marzenia. Najchetniej rozmawialam z Detlefem, co by bylo, gdybysmy mieli duzo pieniedzy. Chcielismy sobie wtedy kupic duzy dom i duzy samochod, i wspaniale meble. Tylko jedno nie pojawialo sie w tych fantazjach nigdy: heroina. |
|